piątek, 22 czerwca 2012

Two.

2 tygodnie później.
 -Wszystko masz zabrane?- zadzwoniłam do Kat, upewniając się czy wszystko wzięła. Wiem jaka jest rozstrzepana.
 -Mam. Bądź u mnie za 10 min. Tata nas zawiezie
 -Dobra, już się zbieramy.
Moja mama tez jechała. Chciała się upewnić, czy wszystko jest ok. Nie mogłam się doczekać. Myślałam tylko o tym, że za parę godzin będę na miejscu i zobaczę Harrego. Kat nic nie powiedziałam, ze to „on”. Była ich fanką, więc wolałabym nie ryzykować. Truła by mi o nich całą drogę..
Po pół godziny jazdy byłyśmy na lotnisku. Wszystko poszło sprawnie, pożegnałyśmy się z bliskimi. Oczywiście ojca nie było. I bardzo dobrze. Podziękowałam mamie za wszystko i rodzicom Kat że mogła lecieć ze mną. Trzymając się za ręce, wkroczyłyśmy w wielki świat.

Było mi trochę przykro, że musiałam mamę zostawić samą. Ale cieszyłam się że mam Katherine ze sobą.
-Jen?
-Tak?
-Dziękuję. Dziękuję Ci że mogę z Tobą lecieć. Jesteś najlepszą osobą jaką miałam, siostro.
-To ja dziękuję. Na miejscu mam małą niespodziankę dla ciebie;)

Potem połowę drogi mnie podpuszczała. Na szczęście wkrótce zasnęła. Swoja drogą to fajnie wyglądało, bo kazałam jej ubrać koszulkę z 1D. Zaczęłam się cicho śmiać pod nosem. Założyłam słuchawki na uszy i rozmyślałam o Harrym. Czy się zmienił? Czy dalej mogę  polegać na nim jak kiedyś. Po dłuższym czasie obudziła mnie Kat. Widocznie musiałam usnąć.
-Czas wstawać!!- o mało co mi  bębenki nie pękły.
-Nie tak głośno, haha. Tak szybko?!
-Tak! Będzie super!!
 
Dopiero teraz sobie uświadomiłam jak się stresuję. Serce waliło mi jak oszalałe. Właśnie weszłyśmy na lotnisko. Kat wariowała Kołomnie, a ja dopatrywałam się Har..r. O mój Boże! To on!!
Szedł w naszym kierunku wysoki brunet z lokami, o zielonych oczach.
-Harry!!!
Rzuciłam się na niego. Zaczęliśmy się śmiać jak dzieci, ale tez pojawiły się łzy szczęścia. Kat oczywiście oniemiała.
-Harry jestem.- słodko się uśmiechnął.
-A ja K..K..Kat!!-szturchnęłam ją w plecy.- Ja chyba śnię. To jest ta niespodzianka?!
-Najwidoczniej tak- popatrzyłam na Hazzę i wybuchliśmy śmiechem.
-Choćmy. Samochód już czeka.


_____________________
Fajnie, że ktokolwiek to czyta;)
Teraz postaram się dodawać rozdziały częściej.
Dzięki za komentarze i wejścia;)

1 komentarz:

  1. fajne;) nie mogę się doczekać rozwoju akcji:D zaraz się zabieram za kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń