Poszłyśmy zmęczone do domu. Było już późno, także wzięłam
się za robotę. Wzięłam kąpiel. Poleżałam chwilę w wodzie z pianą, po czym
wyszłam i owinęłam się ręcznikiem. Podeszłam do szafy, która była w pokoju i
musiałam sobie wybrać jakaś sukienkę. Nagle do pokoju wpadł Zayn.
-Co ty tu robisz?!- Wydarłam się na niego
-O!!! Yyy… przepraszam. Myślałem że was jeszcze nie ma- wbiegł pod łóżko- jak coś to nie wiesz gdzie jestem!
-Ale Zayn!
-Proszę- popatrzył na mnie z miną psiaka. Tym oczom zawsze ulegnę.
-No dobra.. ehh..
Muszę się przyzwyczaić, że mieszkam z takimi ludźmi.. Po chwili wbiegł Niall.
-Gdzie to dziecko poszło!
-Nie wiem- odpowiedziałam śmiejąc się bo Niall był cały z mąki.
-Wiesz! A po za tym nie śmiej się ze mnie!- sam się zaśmiał i wziął mnie na ręce.
-Niee!
-To powiedz mu że porozbijam wszystkie lusterka i mam jego grzebień.!
Wtem Zayn wypadł z pod lóżka. Niall już miał wychodzić gdy kiwnął mi palcem, że jeszcze się policzymy i obaj wybiegli z pokoju. Zamknęłam się w łazience i mogłam wreszcie dokończyć przygotowania.
Ubrałam się odpowiednio, zrobiłam lekki makijaż, a włosy spięłam. Muszę przyznać że wyglądałam świetnie. Sama Kat się zdziwiła że mam na sobie sukienkę i do tego wysokie koturny. Zeszłyśmy na dół. Podszedł do nas Harry chwytając za ręce
-Drogie panie! Wychodzimy!
Wtem zerwał się Liam.
-Dla mnie też coś zostaw- chwycił mnie pod rękę. – Wyglądasz pięknie.
Za nami szedł naburmuszony Zayn, jak zawsze wesoły Lou i Niall cicho nucąc jakaś piosenkę.
Weszliśmy do klubu. Był ogromny. Usiedliśmy w loży i chłopaki od razu pozamawiali drinki. Poszliśmy na parkiet. Szalałam z Liamem, aż postanowiłam odpocząć. Akurat zastałam Harrego.
-Jak się bawisz- zapytał Haz ze smutna miną.
-Dobrze. Nawet bardzo- usiadłam koło niego.
-Słuchaj muszę z tobą pogadać-opuścił wzrok
-Miałam się pytać co Ci jest. Ja też chce coś Ci powiedzieć.
-Pozwolę
sobie, że zacznę. Znamy się tak długo- zaczął powoli. Miałam pewną nadzieje ze
może on też coś poczuł.- Słuchaj, zakochałem się- moje serce coraz mocniej
waliło- nie wiem jak jej to powiedzieć. Ona zmieniła cały mój świat- Patrzyłam
z nadzieją.-Co ty tu robisz?!- Wydarłam się na niego
-O!!! Yyy… przepraszam. Myślałem że was jeszcze nie ma- wbiegł pod łóżko- jak coś to nie wiesz gdzie jestem!
-Ale Zayn!
-Proszę- popatrzył na mnie z miną psiaka. Tym oczom zawsze ulegnę.
-No dobra.. ehh..
Muszę się przyzwyczaić, że mieszkam z takimi ludźmi.. Po chwili wbiegł Niall.
-Gdzie to dziecko poszło!
-Nie wiem- odpowiedziałam śmiejąc się bo Niall był cały z mąki.
-Wiesz! A po za tym nie śmiej się ze mnie!- sam się zaśmiał i wziął mnie na ręce.
-Niee!
-To powiedz mu że porozbijam wszystkie lusterka i mam jego grzebień.!
Wtem Zayn wypadł z pod lóżka. Niall już miał wychodzić gdy kiwnął mi palcem, że jeszcze się policzymy i obaj wybiegli z pokoju. Zamknęłam się w łazience i mogłam wreszcie dokończyć przygotowania.
Ubrałam się odpowiednio, zrobiłam lekki makijaż, a włosy spięłam. Muszę przyznać że wyglądałam świetnie. Sama Kat się zdziwiła że mam na sobie sukienkę i do tego wysokie koturny. Zeszłyśmy na dół. Podszedł do nas Harry chwytając za ręce
-Drogie panie! Wychodzimy!
Wtem zerwał się Liam.
-Dla mnie też coś zostaw- chwycił mnie pod rękę. – Wyglądasz pięknie.
Za nami szedł naburmuszony Zayn, jak zawsze wesoły Lou i Niall cicho nucąc jakaś piosenkę.
Weszliśmy do klubu. Był ogromny. Usiedliśmy w loży i chłopaki od razu pozamawiali drinki. Poszliśmy na parkiet. Szalałam z Liamem, aż postanowiłam odpocząć. Akurat zastałam Harrego.
-Jak się bawisz- zapytał Haz ze smutna miną.
-Dobrze. Nawet bardzo- usiadłam koło niego.
-Słuchaj muszę z tobą pogadać-opuścił wzrok
-Miałam się pytać co Ci jest. Ja też chce coś Ci powiedzieć.
-A ona tu jest..?
-Tak..
-To zawsze możesz ją poprosić do tańca, a potem wyznać co czujesz- chciałam wstać licząc że Harry to właśnie mnie poprosi, ale tylko mnie przytulił.
-Dziękuję. Ty też coś chciałaś. Mów.
-Powiedzmy, że to podobna sytuacja, ale nie jestem pewna czy on coś czuje do mnie.
-Jeżeli znasz go, i jesteś pewna, powiedz mu to. – właśnie chciałam zrobić ten krok, ale przyszła Kat.
-Oo, jesteś!- Harry się ucieszył- zatańczymy?
-Pewnie- z radością odparła.
-Trzymaj za mnie kciuki!- wyszeptał mi do ucha.
Myślałam że mi pęknie serce, Już wiedziałam że to chodzi o Kat. Ja głupia łudziłam się, że mnie kocha. Do oczu napłynęły mi łzy. Lou podbiegł do mnie pytając co się stało, ale nie chciałam z nikim gadać. Nie mogłam znieść widoku, że Harry przytula moja przyjaciółkę, mówiąc że ja kocha. Wyszłam na zewnątrz. Nagle cały świat runął. Zauważyłam Zayna który pali papierosa. I choć poszłam w inną stronę, myśląc że może mnie nie zauważy, to niestety podszedł do mnie.
-Jen, Co jest? Ktoś cię skrzywdził?- zapytał z troską i lekkim przerażeniem, dotykając mojego ramienia i patrząc mi w oczy.
-nie, tylko.. – wybuchłam płaczem. Nie byłam w stanie nic innego powiedzieć.
-Choć, Jedziemy do domu. Tam mi wszystko powiesz- mocno mnie przytulił i wsiedliśmy do taksówki.
-----------------------------------------
Hejka;)
Wiem, słabe. Miało to całkiem inaczej wyglądać, ale z braku weny nie zmieniam nic...
Często nie dodaję, ale muszę się zmobilizować, aby częściej się coś pojawiało.
Dziękuję osobą które to czytają, ale mam prośbę, żeby chociaż zostawiały komenty.;)
Następny dodam w krótce.;)