piątek, 20 lipca 2012

Four.

Weszliśmy do domu. Niall zrobił kolację. Wszyscy usiedli do stołu. Lou oczywiście musiał zjeść marchewkę. Trochę pośmialiśmy się, Kat została z chłopakami oglądając filmy, a ja poszłam na górę i wzięłam prysznic.
Leżałam na łóżku, czytając książkę, gdy do pokoju wszedł Liam przynosząc mi ciepłe kakao. Usiadł koło mnie.
  -Co tam czytasz?- zapytał popijając ciepły napój
  -Harrego Pottera. Dopiero zaczęłam, bo jakoś nigdy nie miałam okazji- popatrzył na mnie uśmiechnięty.
  -Wspaniała książka. Polecam Ci.
  -Dziękuje, nawet mi się w sumie spodobała.
Po chwili rozmowy poczułam się trochę śpiąca.
  - Nie będę już Ci przeszkadzał. Dobranoc.- wstał po czym utulił mnie kołdrą.
  -Dzięki. Kakao było pyszne- Uśmiechnęłam się słodko, po Czym po cichu się zaśmiał i wyszedł.
Leżałam tak chyba już 30 min, i usiłowałam usnąć, gdy wszedł Haz.
  -Śpisz?
  -Nie, jeszcze nie.
  -To dobrze bo ja nie mogę- wskoczył do mnie po czym wszedł pod kołdrę.
Czułam się jak dawniej. Gadaliśmy i wspominaliśmy nasze dzieciństwo. Co chwila się śmialiśmy. Po dłuższym czasie Harry mnie przytulił i bardzo szybko zasnął.
Było mi bardzo dobrze przy nim. Chyba coś zaczęłam do niego czuć. Szkoda byłoby niszczyć to wszystko, ale moje serce przy nim zaczyna mocniej bić i tylko przy nim mogę być sobą. Przytuliłam się i tak zasnęłam.
Obudziła nas Kat. Po chwili sama wskoczyła na łóżko.
  -To co dziś robimy?!- wesoło zapytała.
  -My mamy dziś próbę, ale po południu możemy gdzieś wyskoczyć. Co wy na to?
  -Spoko. Ja idę coś zjeść. Idziecie?- Zapytałam się po czym zwlekliśmy się z łóżka.
Zeszliśmy na dół, a tam Niall jadł płatki z mlekiem, a Lou oczywiście swoje ulubione warzywo- marchewkę. Trochę mnie rozśmieszył ten widok, tym bardziej że miał uszy królika na głowie.
  -Przyszło wreszcie moje szczęście!!- Wydarł się po czym podbiegł do Harrego.
  -Też cię kocham!- Obaj zaczęli się śmiać.
Po śniadaniu chłopaki pojechali na próbę, a my z Kat wreszcie mogłyśmy spędzać czas razem.
Wybrałyśmy się na zakupy. Bawiłyśmy się jak nigdy. Byłyśmy całe obładowane torbami. Po tym wszystkim poszłyśmy na kawę.
  -Jen, mogę cie o coś zapytać?
  -No pewnie.- Trochę się wystraszyłam bo mówiła to niepewnym tonem.
  -Czy między Tobą a Harrym coś jest?
  -To tylko przyjaźń. Jeśli ci chodzi o to dziś rano to nic nie zaszło miedzy nami. Jako dzieci często razem spaliśmy, ale traktuję go tylko jak brata.
  -Jen nie o to chodzi, widzę jak na niego patrzysz. Nie jest ci obojętny, prawda?- Miała rację.
  -Kat. To nie takie proste. Ja sama nie wiem czy kocham go jak brata, czy to coś więcej. Nie umiem tego określić…
  -Wiem ze go kochasz. Ty też jesteś dla niego bardzo ważna, bo który chłopak zrobiłby dla Ciebie tyle co Harry? I pamiętaj, miej oczy szeroko otwarte.
  -Dziękuję, że cię mam- powiedziałam przytulając ją. Tylko nie wiem o co jej dokładnie chodziło..

2 komentarze:

  1. weź zacznij dodawać dłuższe rozdziały, bo usycham z miłości : c ;D:D
    Czekam na kolejny . : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ok, postaram się;)
      nowy będzie prawdopodobnie pod koniec tygodnia;)

      Usuń