sobota, 13 października 2012

Eight.


Do ogródka wpadł Daddy z ręcznikami, jeden rzucił Louisowi, a drugim mnie szczelnie owinął.
 -Louis! Chcecie być chorzy?! Serio!- Liam trochę się zdenerwował.- Wystarczy, że ja mam już katar. Idźcie się suszyć. Ja jadę do sklepu.
 -Liam, spokojnie, nic nam nie będzie, naprawdę. A ty skoro masz katar to do domu i grzać się a nie po sklepach łazić!- popatrzyłam na niego z troską- My pojedziemy, a ty zostaniesz.
 -Ale..
 -Nie ma żadnego ‘’ale’’.- Nie pozwoliłam mu dokończyć.- Lou, idź się suszyć i zejdź na dół.
 -Ehh, a nie możesz z Haroldem jechać?- zgromiłam go spojrzeniem.
 -Ty leniuchu, będziesz chciał marchewki- Liam się zaśmiał.
 -A będę, HAAARYYY!!!!- pasiasty zaczął się wydzierać na cały dom- Trzeba jechać do sklepu!
 -Ale Liam to miał zrobić, ja nie jadę..- Odezwał się loczek
 -Ja pojadę- Nagle zza rogu wyłonił się Zayn.- Masz dziesięć minut mała
 -Tylko nie mała.- Zaśmiałam się.

Liam mnie przytulił aby mi było ciepło a za nami wlekł się Lou. Weszliśmy do domu po czym pobiegłam na górę. Szybko zmieniłam ciuchy, wysuszyłam włosy i poprawiłam makijaż. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. Zabrałam listę zakupów, była naprawdę długa. Już miałam wychodzić gdy podbiegł do mnie wesoły blondasek.
 -Mogę iść z wami?- Zrobił śliczne oczka.
 -Po co? Zjesz wszystko po drodze.
 -Ej no, nie zjem, pomogę wam nieść.
 -No dobra, chodź.
Dołączyliśmy do Zayna. Szliśmy długi kawałek, ale było bardzo wesoło. Dawno się tak nie śmiałam. Chłopaki się wygłupiali całą drogę. W sklepie byliśmy około godziny. Kto tyle robi zakupy? Nialler. Otóż to. Biegał po całym sklepie wybierając słodycze i inne pierdoły. Ja i Zayn oglądaliśmy zabawki. Tak, może to i dziecinne, ale przynajmniej zabiliśmy jakoś czas. Wracaliśmy obładowani siatami. Oczywiście Niall sam niósł swoje zakupy. Ile ten człowiek je?! Odpadały mi już ręce, ale na szczęście szybko doszliśmy do domu. Siatki zostawiłam w kuchni i od razu wskoczyłam na kanapę w salonie. Podobnie zrobił Zayn i Niall, który długo z nami nie posiedział bo zgłodniał.
Koło 18 zebraliśmy się do tego kina, nie bardzo mi się chciało, ale Zayn i Liam tak ładnie prosili, że uległam. Gdy usadowiliśmy się w swoich miejscach od razu chłopaki musieli coś kombinować. Kołomnie siedział Niall i Louis. Niall, zawzięcie bronił swojego jedzenia, Harry z Kat zajęli się sobą zamiast filmem, Lou chrupał marchewki i rzucał z Zaynem popcornem w ludzi a Liam jako jedyny był skupiony na filmie. Stwierdziłam, że przesiądę się koło niego, bo nie mogłam wytrzymać w tym wariatkowie dłużej. Wreszcie mogłam się skupić na filmie. W połowie seansu Liam usnął podobnie jak Niall. Chłopaki oczywiście z tego korzystali bo wzięli mu całe zapasy. Gdy film się skończył aż odetchnęłam z ulgą.  Marzyłam tylko aby wrócić do domu i wskoczyć do łóżka. Po 20 minutach byliśmy na miejscu. Pobiegłam na górę, ubrałam wygodny dres i włączyłam MP3. Wreszcie spokój. Niestety nie potrwał zbyt długo, bo wpadł Niall.
 -Człowieku, dacie mi kiedyś odpocząć?
 -Tak, ale..-Zauważyłam po minie Nialla, że coś jest nie tak
 -Co znowu się stało?
 -Mamy problem z Liamem. Dość poważny…
----------------------------------
Przepraszam, że tyle nie dodawałam, ale miałam mało czasu:/
Obiecuję, że będę dodawać częściej.
Napewno opowiadania nie zawieszę;)
 Proszę o opinie w komentarzach.
Mój TT: @butelkapowhisky

3 komentarze:

  1. Olgaaaa, świetnie piszesz. Nie moge doczekać się następnej części. Wiem, że nie masz czasu w końcu liceum się kłania, ale dodaj jak najszybciej, plissss./Malikowaa

    OdpowiedzUsuń
  2. Już nie mogę się doczekać kolejnego<3 Ciekawe co z Liamem;)
    Podoba mi się jak piszesz;)

    OdpowiedzUsuń